Duet: ootm "corset", czyli prawie gorset. Inspiracja świeżą kolekcją Balenciaga fall24 rtw, a także Maison Margiela Spring 2024 Couture. Mamy tutaj dużo czerni, ćwieki i dziwne akcesoria. W jednej i drugiej czegoś brakuje. W pierwszej spodni według trendu "no pants", a w drugiej po prostu nie ma nic na górze, jak w pokazie Johna Galliano dla Margieli.
Użyłem kilku artykułów, które pojawiły się podczas ostatniego sezonu Tribute, moim zdaniem był to jeden z najlepszych sezonów. Pojawiły się świetne kreatywne marki, bardzo ucieszył mnie debiut Margiela i Bottega Veneta, a także kolejna odsłona Schiaparelli oraz Y/Project.
Było też Alexander McQueen Tribute i doceniam wyczucie czasu i hołd dla Sarah Burton, która zakończyła swoją współpracę z marką. Nie zawsze podobały mi się jej kolekcje i czasem narzekałem, ale bardzo szanowałem jej kreatywną wizję i to w jaki sposób zajmowała się "dzieckiem" Lee. Jeszcze bardziej doceniłem projekty Sarah, gdy oglądałem katastrofalny debiut Sean McGirr. To była porażka na całej linii.
W niedzielę Oscary, w poprzednim poście, 7 miesięcy temu, narzekałem na to jak rozczarowało mnie Barbie i Oppenheimer. Od tego czasu w kinie zobaczyłem jeszcze 8 filmów, które zdobyły nominacje i nadal uważam, że dwa wspomniane wyżej filmy nie są tak dobre jak się o nich mówi. zdecydowanie lepsze były: Anatomy of a Fall, ze świetną rolą Sandra Huller; Poor Things, cały film jest po prostu cudowny; Killers of the Flower Moon, trochę rozwleczony, ale piękny. Nadal mam dylemat, czy poświęcić całą noc i oglądać na żywo, czy spać i rano spędzić godzinę nadrabiając wszystkie stylizacje i nagrody.
Chciałem napisać post już od jakiegoś czasu, ale nie umiałem znaleźć motywacji do pisania i szczerze, nie umiałem nawet zrobić jednej nadającej się do publikacji stylizacji. Za każdym razem, wchodząc do gry zastanawiam się "co ja tu jeszcze robię".
Dziękuję za uwagę :)
QUEENS OF FASHION - QoF polski blog o stardoll
Duet: red from diesel tribute, czyli mój absolutnie ulubiony projektant Glenn Martens. Ostatni sezon Tribute dostarczył trochę świeżości w postaci Diesel i Miu Miu, osobiście zmieniłbym kilka sylwetek i artykułów w obu kolekcjach, ale ogólnie uważam je za bardzo udane. Udanym nie mogę niestety nazwać Versace Tribute, które było śmietnikiem. Do tego paskudny cashgrab, zwany też "La Vacanza" Dua Lipa X Versace, ta kolekcja była dla mnie totalną "lipą". Dior i Blumarine też były.
Barbenheimer, widziałem jedno i drugie zaraz po premierze i szczerze zawiodłem się strasznie. Barbie wyglądał jak film napisany przez 12 latkę, która wiedzę czerpie z TikToka, jedyne co mi się podobało to cudowne peruki Margot Robbie i vintage perełki od Chanel. Oppenheimer już lepszy, ale napisany i zmontowany tak chaotycznie, że musiałem 20 razy upewniać się które wydarzenia były pierwsze i jak to chronologicznie wyglądało. Z dwojga złego ja wybieram Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One, Tom Cruise jak zwykle rozwalił system, było ekscytująco, niebezpiecznie i momentami super śmiesznie (płakałem ze śmiechu na scenach pościgu).
Have fun! Do usłyszenia (może) kiedyś ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)